Z ulic do nadziei: walka chrześcijanina z bezdomnością
Reportaż o chrześcijaninie, niegdyś bezdomnym w Kolonii i inicjatywach wspierających potrzebujących w mieście.

Z ulic do nadziei: walka chrześcijanina z bezdomnością
Sytuacja ludzi, którzy muszą żyć na ulicach Kolonii, to problem, który dotyczy nas wszystkich. „The Express” donosi o Christianie Jähnke, 42-letnim mężczyźnie, który przez dziesięć lat był bezdomny i nie tylko musiał żyć na ulicach, ale także musiał znosić brutalne walki. Po dzieciństwie spędzonym w domu rodzinnym uciekł do nieznanego życia w Kolonii, gdzie szybko znalazł się w beznadziejnej sytuacji. Kiedy podszedł do niego mężczyzna z Deutz, wydawało się, że rozpoczął się mroczny rozdział. Christian został (prawdopodobnie) zgwałcony, a następnie szukał wyjścia, co doprowadziło go do prostytucji w celu szybkiego zarobienia pieniędzy.
Dzięki imponującemu wzrostowi 1,98 m mógł pracować więcej w barach dla gejów w Kolonii i miał do 11 klientów dziennie. Zarobił za to aż 500 marek niemieckich, które często wydawał na narkotyki. Uderzające jest to, że Christian w swoim raporcie stwierdza, że na ulicy obowiązują zasady i hierarchie, które mają silny wpływ na codzienne życie bezdomnych. Okres bezdomności ostatecznie doprowadził go do przejścia podziemnego za ośrodkiem przetrwania dla bezdomnych, gdzie musiał na nowo zdefiniować nie tylko przetrwanie, ale także życie codzienne.
Pułapki bezdomności
Christian nie zawsze mieszkał w Kolonii. W wieku 15 lat przeprowadził się do Berlina, ale powrót w wieku 16 lat zaprowadził go z powrotem na Domplatte, gdzie ponownie musiał spędzić zimną noc na ulicy. Uważa, że dzisiejsze traktowanie osób bezdomnych jest gorsze niż wcześniej, co może być wyraźną oznaką chłodu społecznego, z jakim spotyka się wielu członków naszego społeczeństwa. Dane Statisty pokazują również, że bezdomność jest poważnym problemem nie tylko w Kolonii, ale w całych Niemczech. Na początku 2024 r. bezdomnych było ponad 532 tys. osób, w tym ponad 47,3 tys. nie miało stałego miejsca do spania.
Główną przyczyną utraty mieszkania są długi czynszowe. W połączeniu ze stale rosnącymi czynszami, które obecnie kosztują ponad jedną czwartą dochodu rozporządzalnego wielu gospodarstw domowych, staje się to dramatycznym wyzwaniem. Problem ten dotyka prawie połowę gospodarstw domowych zagrożonych ubóstwem, a liczba lokali socjalnych zmniejszyła się od 2006 roku niemal o połowę.
Pomoc i wsparcie dla bezdomnych
Godziny otwarcia MülHEIMer Arche to poniedziałek, wtorek, czwartek i piątek od 10:30 do 17:00. i środę od 12:00. do 17:00 Ważnym aspektem wsparcia jest także podstawowa opieka medyczna, którą oferuje CAYA e.V. lekarzy od poniedziałku do piątku, nawet bez ubezpieczenia zdrowotnego.
Historia Christiana i rozwój wydarzeń wokół stowarzyszenia Arche pokazują, że wciąż jest nadzieja i wiele osób chce pomóc. Jednak wyzwania pozostają ogromne i pilnie potrzebne są dalsze wysiłki i inicjatywy, aby wesprzeć rosnącą liczbę osób bezdomnych.